Chociaż wakacje kojarzą się nam głównie z wypoczynkiem, to warto na nie spojrzeć okiem wiary. Dla osób wierzących jest to szczególna okazja odkrywania i doświadczania obecności Boga w różnych obszarach naszego życia.
Dla tych którzy odpoczywają od ławek szkolnych, udało się już na finiszu roku szkolnego zebrać ekipę z przedziału od studentów do podstawówki, posmakowaliśmy ogromu Bożego stworzenia, zdobywając Przełęcz Karb w Tatrach. Nie tyko poczuliśmy pokorę wobec możliwości ludzkich mięśni, ale mieliśmy okazję posmakować otwartości turystów górskich, która wyzwala się wobec majestatu bożego stworzenia.
Następną okazją był spływ pontonowy na Popradzie i chociaż zapowiadała się spokojna wyprawa po płytkiej rzece, to odkryliśmy, że jedna wieczorna ulewa może ją zmienić niemalże w bezkresną Amazonkę. Wyzwoliło to w ekipie połączonej z młodzieżą z Szalowej konieczność i radość współpracy, aby bezpiecznie dotrzeć do przystani w Żegiestowie.
Z najstarszymi z ekipy młodzieżowej udało się nam odwiedzić ks. Kazimierza Grybosia. Podziwiając piękno Mazur, zobaczyliśmy również owoce Jego pięknej pracy pasterskiej, a w powrotnej drodze uczestniczyć 15.08 w uroczystościach defilady Wojska Polskiego i z naszą rodaczką p. Justyną Waduła zwiedzić Warszawę i oddać hołd poległym bohaterom.
Takie przygotowania zostały zwieńczone stworzeniem wspólnoty, która zaowocowała 23 – osobową grupą, która wybrała się na bardzo trudne, ale jak ufamy owocne rekolekcje w drodze 9 – dniowej Pieszej Pielgrzymki Tarnowskiej. Pokonując szlak 220 km, nie tylko modliliśmy się, ale też odkrywali i budowali przyjaźnie, uczyliśmy się prawdziwej i konkretnej dobroci ludzkiej, nie w słowach ale poświeceniu i czynach, a nawet musieliśmy pokonywać zło, które próbuje niszczyć tych, którzy czynią coś dobrego.
Można by sądzić, że wędrowanie to sprawdzanie swoich sił, które niektórzy pojmują jako wyzwanie, ale w tym jest coś więcej – to doświadczenie radości z bycia z innymi i dla innych. Na koniec wakacji potwierdziło się to. Mimo jeszcze bolących mięśni, zapragnęliśmy być jak najdłużej w tej wspólnocie, dlatego ostatnim rzutem na taśmę wakacji zdobyliśmy dwutysięczniki Tatr, bo radością jest nie zdobywanie ale wzajemne wspieranie, nawet gdy nierówne siły oraz tempo.
A oto foto relacja…