W ostatnich czasach można zaobserwować zjawisko odchodzenia młodych od Kościoła. Zapewne wielu z nas ma w rodzinie, sąsiedztwie czy wśród znajomych kogoś młodego, który nawet jeśli deklaruje, że jest wierzący to już nie jest praktykujący. Wśród młodych króluje powiedzenie, że Boga można spotkać wszędzie, więc po co chodzić do Kościoła, słuchać nauk księdza. Stąd też nie angażują się w życie parafii i nie czerpią ze źródła, które daje Eucharystia.
Pierwszymi ewangelizatorami dzieci są rodzice, to oczywiste, ale z biegiem lat to młodzi są świadkami wiary wśród rówieśników. I tutaj już jest trudniej, bo młodzi niejednokrotnie wstydzą się wiary, uczęszczania do Kościoła, modlitwy. Także przeszkodą jest mała znajomość Pisma św. i własnej wiary, więc nie ma też argumentów w dyskusji.
Ewangelizacja młodych musi się odbywać między innymi przez internet. Postęp technologiczny, możliwość dotarcia do niezliczonej liczby rówieśników, a także obecna pandemia wymusza to działanie w internecie. Nie da się od tego uciec, czy temu zaprzeczyć – lepiej dobrze tę możliwość wykorzystać. Warto pokazywać dzieciom ciekawe wydarzenia w parafii, diecezji i zachęcać do udziału w nich – najlepiej jak sami, osobiście się przekonają jak wiele dobra można z nich wynieść.
A czy zachęciłem/łam rówieśnika do praktyk religijnych – może zaprosiłem/łam na wspólne pójście na nabożeństwo np. majowe?
A jako rodzic czy podsuwam swoim dorastającym dzieciom ciekawe treści religijne z internetu?
Czy interesuje się tym, co ogląda i udostępnia moje dziecko w internecie?